Długo obiecywany post - wreszcie pokażę maszynę. ;3
Ale najpierw zaprezentuję moją 'pomocnicę'... ._.
- Oooo, materiał! *,*
Robisz mi bluzkę czy bluzę?
- Tak właściwie, to tunikę dla Natt...
- A ja to co?
Śmieć?!
- Jeżeli przestaniesz mnie męczyć, to Tobie też coś uszyję... ._.
- Ja Cię przecież nie męczę. o,O
Grzecznie siedzę sobie na materiale...
- Uznajmy, że to prawda...
Chcesz mi pomóc?
- Mnie tu nie ma!
- Wiesz, jest pewien problem...
Ja Cię widzę! -_-
- Serio...?
- Nie wygłupiaj się, tylko podaj mi miarkę.
- Zaplątałam się...
- Boże, Chloe, jeżeli nie chcesz mieć tej bluzki, to po prostu powiedz, a nie zamieszanie robisz...
- Chcę bluzkę!
Wytniesz mi krój...? : )))))
- Najpierw Natt.
A teraz podaj cienkopis.
- Dużo jeszcze tych rzeczy...?
Po prostu zacznij to wreszcie szyć!
- Jak sobie maruda życzy...
- Mogłabyś ciut szybciej?
Zimno mi. >,<
- Rzeczywiście, Ty wcale nie marudzisz!
- Dobra, będę cicho... (może)
- Moje modlitwy zostały wysłuchane.
A teraz maszyna na poważnie:
I moje ulubione,
czyli ściegi. ♥
Na razie to na tyle.
Wkrótce pokażę,
co udało mi się wymęczyć,
bo szyciem tego nie nazwę.
I oczywiście przepraszam za jakość zdjęć,
robione wieczorem. ;d
P.S. Nanette siedzi w LA,
więc za jakieś 3 tygodnie powinni ją łaskawie wysłać.